Choć z sąsiadami zza wschodniej granicy mamy kontakty w zasadzie od początków istnienia Polski, to wciąż na ich temat wiemy niewystarczająco dużo. Fakty mieszają się z mitami – często krzywdzącymi dla mieszkańców Ukrainy. Ich życie i kultura stały się nam bliższe w dobie zatrudniania Ukraińców na polskim rynku pracy. Ciągle jednak, pod płaszczykiem pozornej tolerancji, mamy do nich wiele uprzedzeń, które nie zawsze idą w parze z rzeczywistością. Przedstawiamy najczęściej powtarzane fakty i mity na temat Ukraińców.
Wspólne fragmenty historii
Dzisiaj Ukraina kojarzy się, zwłaszcza młodszemu pokoleniu Polaków z biednym, zniszczonym wojną krajem, któremu bliżej do Rosji niż do Polski. Tymczasem – przez setki lat – tereny dzisiejszej Ukrainy stanowiły własność naszego państwa. Obecnie, zwłaszcza w Polsce południowo-wschodniej można spotkać wiele elementów przenikających się kultur – zazwyczaj jeśli chodzi o religię. Mit Ukraińca jako biednego, nieświadomego i wycofanego człowieka zdaje się odchodzić w zapomnienie – są oni coraz lepiej wyedukowani i aktywni społecznie, a do tego – przestają funkcjonować w świadomości Polaków jedynie jako tania siła robocza.
Wiecznie pijani i żądni krwi
Sienkiewicz nazbyt dobrze utrwalił w umysłach polskich czytelników obraz Bohuna – w gorącej wodzie kąpanego Ukraińca, który zabija każdego, kogo spotka na swej drodze, by tylko odzyskać ukochaną Helenę. W świadomości współczesnych nie milkną zaś echa rzezi na Wołyniu. Tymczasem – w każdym narodzie, zarówno polskim, jak i ukraińskim trafiają się fanatycy o skrzywionych przekonaniach, przez których nie warto oceniać w jednoznaczny sposób całej populacji. Ukraińcy ani nie pałają żądzą zemsty na Polakach, ani nie chodzą wiecznie nietrzeźwi, choć alkohol jest ważną częścią ich kultury.
Prości i bez zainteresowania kulturą
To nieprawda, że Ukraina jest bezbarwnym kulturowo krajem. Już od 1867 roku jej mieszkańcy mogą korzystać z opery (dla porównania ta w Krakowie działa dopiero od 1954 roku). O bogactwie kulturowym niech świadczą również piękne tradycje świąteczne i te pochodzące z życia codziennego – jak choćby malowanie ścian domów na niebiesko, tworzenie drewnianych matrioszek czy ręczne haftowanie ubrań. Wiele osób zdziwi się, jak wiele nas łączy, zwłaszcza jeśli chodzi o uroczystości związane z Bożym Narodzeniem, zwanym za wschodnią granicą Rizdwem Chrystusowym: 12 potraw na stole, pierogi, ryby, kompot z suszonych owoców – słowem – to samo, co u nas. A przecież nikt z Polaków nie powie, że nasze święta są proste i nieciekawe.
Ukraińcy grożą naszej tożsamości narodowej
Dzisiaj na Ukrainie mieszka niemal 50 milionów ludzi, z czego zaledwie niecałe 20% podróżuje. Polskę traktują jak przepustkę do zachodniego świata – stąd też ich duże zainteresowanie pracą u nas. I chociaż na przestrzeni lat przepisy pozwalające na zatrudnienie Ukraińców za ich zachodnią granicą uległy uproszczeniu, to nadal nie ma szans na to, aby zdominowali oni nasz rynek. Niemniej jednak – są cenieni głównie za podejmowanie się pracy fizycznej. Jak już wspominaliśmy w poprzednim artykule – mężczyźni chętnie pracują w budowlance, a kobiety jako kosmetyczki, sprzedawczynie czy sprzątaczki.
Czego jeszcze nie wiemy o Ukraińcach?
Na pewno wielu rzeczy – nie znamy dobrze historii ich kraju, choć jest tak bliska naszej, twierdząc np., że Hetman Chmielnicki był Polakiem. Zapominamy o tym, że Ukraina to odrębny kulturowo, autonomiczny kraj, którego wcale nie ucywilizowaliśmy, a żyjący tam ludzie to nie Polacy, tylko zupełnie inny naród, który miał chwile sławy oraz upadki, niechlubne momenty w swoich dziejach, ale też momenty, o których opowiada się z pokolenia na pokolenie. Ukraina to oryginalny (wcale nie kradziony Polakom) barszcz z ziemniakami i grzybami, pierogi ruskie (sic!) i wspaniała przyroda, którą warto poznać nie tylko z perspektywy Bieszczad czy Krymu.
Nic tak nie służy wzajemnemu poznawaniu się, jak bezpośredni kontakt z obcokrajowcem – nieważne czy na gruncie prywatnym, czy w pracy. Jeśli zastanawiasz się, jak znaleźć pracownika z Ukrainy – zgłoś się do Unigo i uzyskaj pomoc w outsourcingu pracowniczym.